Wiadomo, nie każdy ma jakieś wysokie umiejętności odnośnie ręcznych robótek. Nie każdy byłby w stanie uszyć wspaniały kapcioch albo idealne legowisko z daszkiem dla swojej świnki. Ale są takie proste rzeczy, które każdy, przy odrobinie samozaparcia może wykonać bez większych trudności. Na przykład poduszeczki albo hamaczki.
Wbrew pozorom, wykonanie hamaka niewiele różni się od wykonania prostokątnej poduszeczki. Do obu potrzebować będziemy:
- materiału - my wykorzystaliśmy polar, bo łatwo się pierze i jest milutki w dotyku, ale równie popularne są tkaniny bawełniane.
- ociepliny - to takie coś do wypychania poduszek, przypomina owoc romansu waty z gąbką. Bardzo dobrze trzyma ciepło i łatwo się pierze. Nie radzę do wypychania świńskich betów używać waty, niezbyt dobrze znosi pranie.
- nici i igły (no chyba, że kto mam maszynę do szycia. Ale my nie mamy).
- nożyczek.
|
Materiały, od lewej - polar w misie, polar bez misiów i tyle dużo ociepliny, że chyba świnkom do końca życia wystarczy. |
1. Zaczynamy od przycięcia materiału. Dla hamaczka i prostokątnej poduszki procedura jet taka sama (tylko hamaczek jest oczywiście większy) - składamy kawałek materiału o takiej szerokości, jaką ma mieć nasz mebelek. Dzięki temu wytniemy obie strony w jednym kawałku, a to oznacza, że do zszycia pozostaną trzy boki, zamiast czterech. Najlepiej używać ostrych nożyczek i mieć jakąś listewkę albo długa linijkę, od której możemy odrysować linię cięcia (choć Luby ciął bezpośrednio przy listewce, bez rysowania). Ach, no i jeszcze jedno - jeśli używacie polaru, kłaczki z materiału będą absolutnie wszędzie, choć nie wiem jak ostrożnie byście cięli.
|
Krojenie materiału. Na lewej fotce widać wymiar poduszeczki - to, co złożone na lewo od listewki. Możemy wyciąć od razu obie strony poszewki. |
2. Po wycięciu można zacząć szyć. Pamiętajcie, że szyjemy po lewej stronie materiału (później całość wywracamy, dzięki czemu większość szwów się schowa). Żeby nam się nie przesuwało, warto zafastrygować rogi dwoma, trzema ruchami igły (jeśli jesteśmy perfekcjonistami, po ukończeniu zszywania można będzie tę fastrygę wyjąć, ale jak zostanie, to też nikt nie umrze).
|
Przy takim zabezpieczeniu rogów szew powinien każdemu wyjść w miarę prosty. |
3. Zaczynamy szycie w odległości ok. pół centymetra od krawędzi materiału i lecimy "na okrętkę". Najlepiej dwa razy, dla wzmocnienia szwu. Pamiętajcie, żeby nie zaszywać całości, w końcu poduchę trzeba jeszcze wypchać. Dlatego ostatnia krawędź musi pozostać chwilowo niezszyta.
|
Tak wygląda szew podwójny - z prawej od strony szycia a z lewej po wywróceniu na właściwą. |
4. Wypychamy ociepliną. W tym celu należy wyciąć kawałek ociepliny wielkości poszewki, którą właśnie zszywaliśmy. A właściwie trzy takie kawałki, bo metodą testów na zwierzętach ustaliliśmy, że trzy warstwy ociepliny w poduszce to optymalna ilość dla świnek (w hamaczku wystarczą tylko dwie warstwy).
|
Na zdjęciu akurat prototyp z trochę większą ilością ociepliny niż zalecana. |
5. Zaszywamy dziurę, przez którą wpychaliśmy ocieplinę. Ponieważ tego szwu nie da się schować wewnątrz podusi jak poprzednich, trzeba zrobić zakładkę. W tym celu zawijamy około centymetra materiału do środka (na obu częściach!) i dopiero taką poczwórną warstwę zaszywamy.
|
Zaszywanie dziury. Co prawda na innej poduszce, bo tamtej zapomniałam zrobić zdjęcie, ale widać zawinięty materiał. |
6. Tadam, podusia gotowa! Jeśli robicie hamaczek trzeba jeszcze doszyć mu uszy z tasiemki.