środa, 25 listopada 2015

Jak się adoptuje świnkę z SPŚM

Jak pisałam wcześniej, świnkę morska można adoptować. Właśnie w ten sposób miesiąc temu trafiła do nas Skuld, prosto ze Stowarzyszenia Pomocy Świnkom Morskim. Oczywiście jeśli chcecie przygarnąć zwierzaka, to SPŚM nie jest jedyną drogą - jest jeszcze Viva Gryzonie! no i te wszystkie ogłoszenia w internecie typu "oddam świnkę". Ale ponieważ miałam do czynienia tylko ze Stowarzyszeniem, to do niego będzie odnosić się ta notka.

Co prawda na stronie Stowarzyszenia dość dokładnie opisano, jak wygląda adopcja, jednak w sieci można ciągle znaleźć sporo błędnych informacji i jakichś dziwnych mitów. Dlatego pomyślałam, że dorzucę swoją cegiełkę - kilka słów o tym, jak cała procedura adopcyjna wygląda z perspektywy interesanta.

1. Kogo chcesz przygarnąć czyli świnkę wybierz mądrze
Listę świnek do adopcji można obejrzeć w specjalnej zakładce na stronie Stowarzyszenia, albo na stowarzyszeniowym forum. Osobiście polecam forum, bo w stosunku do strony jest aktualizowane szybciej i można tam znaleźć pełniejszy opis wszystkich zwierzaków.

Jeśli o mnie chodzi, to na forum zarejestrowałam się wcześniej - poza adopcjami jest też kopalnią wiedzy o wszystkich dziedzinach życia świnek, więc jeśli szukacie porady lub chcecie się dokształcić, to właśnie tam. I właśnie ze względu na dostęp do tego zasobu wiedzy się zarejestrowałam, bo doświnienia w określonym czasie nie planowaliśmy.

Podczas dokonywania wyboru dobrze jest skonsultować się z ekspertem.;)
Ale do rzeczy. Osobiście radzę do kwestii wyboru świnki podchodzić racjonalnie. Stowarzyszenie nie wyda pojedynczego osobnika komuś, kto nie ma świnki i trzeba się z tym liczyć. Jeśli już mamy świnkę, to trzeba się też liczyć z tym, że rezydentka z nową koleżanką/kolegą może się zwyczajnie nie dogadać. Dlatego radzę rozejrzeć się za domem tymczasowym, który znajduje się gdzieś w pobliżu. W przeciwieństwie do sklepów czy pseudohodowli, SPŚM przyjmuje "zwroty" świnek, które nie dogadały się z rezydentami. Można wtedy wybrać sobie inną bez konieczności powtarzania wszystkich formalności.

Z tego względu, że zwierzaki mogą się nie dogadać, radzę wybierać świnki z okolicy. Co prawda można zorganizować transport właściwie na terenie z całego kraju, ale dwa "ale". Po pierwsze, transport świnek odbywa się niejako przy okazji, na zasadzie "znajomy znajomego akurat jedzie, to zabierze". Co za tym idzie, niektóre trasy bywają problematyczne i niekiedy trzeba czekać na okazję kilka tygodni. Po drugie, każda podróż to dla zwierzątka stres - zwłaszcza, jeśli ma trwać kilka godzin. Może lepiej rozejrzeć się za świnką, którą da się przetransportować w pół godzinki?

Sama właśnie pod tym kątem szukałam (a właściwie nie szukałam... to skomplikowane) - chciałam świnkę młodą, żeby nie było problemów z łączeniem (zwłaszcza, że moje kluchy o towarzyskich nie należą) i w miarę blisko, żeby nie było problemów transportowych. No i znalazłam.:)

2. Już wybrana - i co dalej?
Kiedy wybierzecie świnkę, możecie wypełnić ankietę z linkowanej wyżej strony, skontaktować się na mail ogólny i czekać na odpowiedź. Ja wybrałam inny sposób.:)

Jako użytkowniczka forum mogłam sobie "zaklepać" świnkę właściwie zaraz po urodzeniu - wystarczyło w odpowiednim temacie wyrazić poważną chęć przygarnięcia (co jest niemożliwe bez konta na forum, bo po prostu nie da się komentować, nie będąc zalogowanym).:) Potwierdziłam ją potem w wiadomości do opiekunki małej, wysłanej razem z odpowiedziami na pytania z tego tematu - i tadam! wstępna rezerwacja gotowa.

3. Ta straszna wizyta przedadopcyjna i inne formalności
Aby wstępna rezerwacja zmieniła się w normalną rezerwację, potrzebna jest wizyta przedadopcyjna - wolontariusze stowarzyszenia przychodzą sprawdzić naocznie, w jakich warunkach będzie żył ich podopieczny. Niektórych może to odstraszać, ale wcale nie jest bezzasadne (tym, którzy twierdzą inaczej, proponuję zapoznać się z terminem "zwierzę karmowe". Niektórzy co mniej uczciwi terraryści właśnie na forach adopcyjnych poszukują darmowej żywności dla swoich pupili). Niektórzy mają dobre chęci, ale niekoniecznie odpowiednią wiedzę i dobra rada im się przyda. A zaangażowanie przyszłego właściciela już na początku zwiększa szansę, że ten dom naprawdę będzie już ostatnim domem zwierzaka przez długie lata.

W moim przypadku z ustaleniem daty wizyty nie było problemu - dom tymczasowy wybranej przeze mnie świnki znajdował się niedaleko i po prostu umówiłam się na dogodny termin. Przyszły dwie wolontariuszki, porozmawiały, obejrzały rezydentki i poszły. Bardzo miło nam się rozmawiało (mam nadzieję, że nie było to tylko moje jednostronne odczucie) i właściwie to tyle. Nie było żadnego zaglądania pod matę, wnikliwego badania, czy aby świnki mają odpowiednio czystą ściółkę i czy podawana jest przepisowa karma. Nie było zaglądania pod matę i do misek. Tak więc nie ma się czego bać.

Jest jeszcze kwestia umowy adopcyjnej - treść do wglądu na stronie Stowarzyszenia. Ma na celu głownie zagwarantowanie "pierwokupu" świnki, w razie gdyby nowi opiekunowie nie mogli dłużej się nią opiekować. Cóż, niektóre hodowle też podpisują umowy przy sprzedaży swoich zwierząt - jakoś nikogo to nie odstrasza.

4. Świnka przybywa
Niektóre prosiaki można odebrać właściwie od ręki. Na Skuld czekaliśmy trzy tygodnie, ponieważ była malutka i musiała się podchować przy mamie. Ale odbiór nie nastręczał trudności - dotychczasowa opiekunka nam ją przywiozła (za co chciałaby jej z tego miejsca podziękować bo tak się niefortunnie złożyło, że sama akurat wtedy nie mogłam po nią pojechać).

Podsumowując, żeby adoptować świnkę, trzeba zgłosić chęć adopcji, pokazać, że ma się odpowiednie warunki i przejąć świnkę. Tylko tyle.;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.